Ogromny kryzys w Strasburgu po ataku terrorystycznym na bożonarodzeniowym rynku: ofiary 3 i 11 ranni
atak terrorystyczny na jarmark bożonarodzeniowy
STRASBURG - We wtorek wieczorem mężczyzna z pistoletem automatycznym i nożem trafił w tłum zgromadzony na jarmarku bożonarodzeniowym. Trzy zginęły, a 11 zostało rannych. Policja stwierdziła, że mężczyzna jest podejrzany o terroryzm i nadal ucieka. Miałby zostać rzekomo zraniony strzałem policjanta
Świadkowie relacjonowali, że słyszeli krzyki i strzały i po raz pierwszy ludzie myśleli, że to mogą być petardy, ale powiedzieli też, że kiedy zbliżyli się do miejsca zdarzenia, zdali sobie sprawę, że jest to nawet poważniejsze niż myśleli.
Wokół ludzi 350, w tym policja, żołnierze i helikoptery, piętrzyli się napastnicy, którzy „zasiali terror” w mieście, powiedział minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner.
Francuskie władze zajmują się strzelaniną. Udało im się zidentyfikować mężczyznę i teraz trwają badania. Napastnikiem powinien być 29-letni mężczyzna, ale motywacja tego działania jest wciąż nieznana.
Od tej pory bezpieczeństwo na świątecznym rynku będzie jeszcze większe.
Ze względów bezpieczeństwa policja ewakuowała centrum Strasburga i poinstruowała ludzi, aby wyjeżdżali przez północ i „nie kierowali się w stronę Neudorf”. Teren został zamknięty. Również Parlament Europejski w Strasburgu, położonym kilka kilometrów od miejsca zamachu, został na noc zamknięty.