Napastnicy w Wielkiej Brytanii nie są karani więzieniem - "Ta niesprawiedliwość musi zostać zatrzymana"
Sanitariusze na co dzień pracować w ciężkich warunkach i mieć do czynienia z nagłymi wypadkami i leczeniem pacjentów, z którymi często bardzo trudno jest się zmierzyć
Ale wielu z nich nie ma możliwości pracy z pewnością ".chronione przez prawo". W rzeczywistości, kiedy mówimy o rannych sanitariuszkach, musimy pamiętać, że ci, którzy to zrobili, nie powinni być przetwarzani i więzieni.
Sanitariusze w Wielkiej Brytanii nie są uznawani za funkcjonariuszy jako policjanci, a wiele razy agresja staje się jeszcze bardziej niebezpieczna, a kary coraz mniej rygorystyczne.
według Pogotowie Północno-Zachodnie, zgłoszono napaści fizyczne jest 403 od kwietnia 2014 i marzec 2015, a 60% sprawców wzięło alkohol lub narkotyki, jako czynnik obciążający.
Tony White, sanitariusz dla West Midlands Ambulans Service, został napadnięty cztery razy podczas pracy i Birmingham Mail postanowił opowiedzieć swoją historię.
Tony, roczny sanitariusz 53 został zaatakowany w styczniu innym razem. On i obserwator pielęgniarski opiekowali się mężczyzną na Broad Street.
Po raz pierwszy przyjaciel nieprzytomnego pacjenta wydawał się pomocny, ale nagle, prawdopodobnie z powodu alkoholu, kiedy przybyła kolejna ekipa ratunkowa, okazał się złośliwy. Zaczął obrażać załogę, a on próbował schrzanić pielęgniarkę. Tony próbował go uspokoić, ale napastnik rzucił go, dopóki jego nos nie wylał krwi. Na szczęście czterech policjantów tam było i go aresztowało. Jednak po procesie, przestępca otrzymał 18-miesięczny wyrok w zawieszeniu i otrzymał polecenie zapłaty 1,600 za odszkodowanie dla Tony'ego.
W końcu Tony wrócił do domu ze złamanym nosem, podbitym okiem i przemokniętym mundurem, ale bez sprawiedliwości.
Pierwszy atak w jego karierze miał miejsce, gdy Tony został zaatakowany z tyłu karetki, w wyniku czego złamano mu dwa żebra.
Tony potwierdza, że w ciągu ostatnich czterech lat liczba ataków na personel paramedyczny wzrosła niewiarygodnie. Według Tony'ego, wzrost agresji jest przyczyną zmiana społeczeństwa. Ludzie wychodzą i piją lub biorą narkotyki, nie myśląc o konsekwencjach. Sanitariusze i ratownicy muszą być eskortowani przez policję, jeśli chcą "bezpiecznie" chodzić.
Tony mówi, że sytuacja się nie zmieni, a wielu ratowników prosi o więcej bezpieczeństwa i ochrony prawnej. Ich wydajność pracy zależy od warunków fizycznych i psychicznych.