Pogotowie ratunkowe znajduje się w stanie wyjątkowym

(Widz - ) - Tom oparł się o ścianę łazienki, jego twarz była poplamiona krwią z nosa, oczy przymknięte jak sowa. - Zemdlałem - powiedział. Potem jego nogi ustąpiły i osunął się na podłogę. 'Tomek? Tomek?' Potrząsnąłem nim, ale - nic, brak odpowiedzi. Jego dłonie zaczęły okropnie drżeć.

Pięć minut wcześniej nie byłam zbytnio zmartwiona, nawet trochę apodyktyczna, ciesząc się zabawą ze swoją przyjaciółką. To tylko krwawienie z nosa T. Teraz. Nie odchylaj głowy, dusisz się. Pochyl się nad zlewem, uszczypnij nos. Lubię to. Tutaj.

Gdy Tom stracił przytomność, zmieniła się moja rzeczywistość. To było inny świat - taki, w którym T może mieć pasowanie lub umierać. Moje myśli poruszały się z różnymi prędkościami. Te duże były niewystarczająco wolne: upewnij się, że T może oddychać. Znajdź telefon. Zadzwoń do 999. Mniejsze, bardziej samolubne myśli krążyły wokół nich: O Boże. Co się trzęsie? Czy on jest epileptyczny? Dlaczego się nie obudzi? Czy mogę to znieść? Chcę uciec. Jaki człowiek nawet o tym myśli?

O nas siedem minut po tym jak zadzwoniłem 999, pierwszy sanitariusz przybył na motocyklu. Kiedy ukląkł, T otworzył oczy. Chwilę później ambulans przybył i drugi sanitariusz przeprowadził serię kontroli. Wcale nie napad, powiedział, tylko nagły, dramatyczny spadek ciśnienia krwi - ale zabierzemy Toma do szpitala, żeby się upewnić. Wciąż widzę tę scenę: T opadający i zakrwawiony, wokół niego mężczyźni w zieleni. Poczułem przypływ wdzięczności, który na zawsze utwierdza człowieka w idei NHS. Mieć dokąd się zwrócić, kiedy już nie masz rozumu, móc wezwać pomoc bez martwienia się o długi, nagle wydawało się szczytem cywilizacji.

Incydent T miał miejsce dwa tygodnie temu, ale ulga pozostaje, dlatego w zeszłym tygodniu zauważyłem i przeczytałem historię o kryzysie wśród londyńskich sanitariuszy. Dane liczbowe z London Health Deska wykazały, że 238 osób opuściło London Ambulance Service (LAS) w latach 2013–14. W latach 80–2011 pozostało tylko 2012 osób. To jest… nadzwyczajny wzrost. Zostało trzydziestu ratowników medycznych w maju 2014 sam. Przeczytałem cały raport, który sugerował, niemal od niechcenia, że ​​do końca bieżącego roku w LAS mogą istnieć wakaty 600 w pierwszej linii. Sześćset sanitariuszy! Dlaczego nikt nie traktuje tego poważniej?

KONTYNUUJ W ODBIORNIKU

Może Ci się spodobać