Sanitariusz zaatakowany przez pacjenta w ER. Wszystko zaczęło się od zszywacza

Bezpieczeństwo ratowników medycznych jest obowiązkowe. Ale jest wiele sytuacji, w których agresja jest trudna do uniknięcia. Sanitariusz zaatakowany przez pacjenta jest najczęstszy.

A sanitariusz zaatakowany przez pacjenta jest niestety bardzo powszechny. #KARETKA POGOTOWIA! społeczność rozpoczęła w 2016 roku, aby analizować różne sytuacje. Głównym celem jest zapewnienie bezpieczniejszej zmiany EMT i ratownika medycznego dzięki lepszej wiedzy. Zacznij czytać, to jest historia #Crimefriday, aby dowiedzieć się, jak lepiej uratować swoje ciało, zespół i karetkę przed „złym dniem w biurze”!

Życie i praca w spokojnym mieście sprawia, że ​​jesteś jeszcze mniej przygotowany na każdy rodzaj przemocy. Tak właśnie stało się z głównym bohaterem naszej historii, który musiał zmierzyć się z pacjentem uzależnionym od narkotyków w szpitalu. To sanitariusz znajduje się w poważnej sytuacji bezpośrednio w ED. Reakcją na gwałtowne zachowanie powinien być pokój, ale czasem nie jest tak łatwo być spokojnym.

Sanitariusz zaatakowany przez pacjenta: tło

„Pomaganie ludziom w potrzebie to dla nas przywilej Pogotowie ratunkowe (EMS) doświadczaj każdego dnia. Pracuję w małym mieście w Albercie, Kanada. Obsługujemy populację około 100,000 XNUMX osób. Gospodarka opiera się w dużej mierze na rolnictwie oraz wydobyciu ropy i gazu. Zimy w tej części prowincji są stosunkowo łagodne, dlatego staliśmy się gorącym miejscem na emeryturze.

W rezultacie odpowiadamy na dużą liczbę połączenia sercowe, przewlekły ból problemy i inne problemy związane z starsza opieka zdrowotna. Znajdujemy się również w pobliżu bazy wojskowej, która jest wykorzystywana przez brytyjskie wojsko kilka razy w roku do szkolenia. Powoduje to znaczne zwiększenie objętości naszej rozmowy telefonicznej odpowiadać do urazy podtrzymują podczas szkolenia i żołnierzy, którzy są poza służbą i przebywają w mieście.

Oprócz odpowiedzi pogotowia naziemnego mamy ambulans lotniczy składnik. Długodystansowy poziom 1 centrum urazowe jest złagodzony przez użycie King Air 200, który jest w formacie ambulansu lotniczego. Posiadamy również śmigłowiec Bell 209, który jest wykorzystywany jako regionalny sprzęt ratowniczy. Obecnie jestem oparty na Jednostka ratownicza co oznacza, że ​​pracuję sam i zwykle pomagam innym załogom podczas rozmów o wysokiej ostrości lub gdy potrzebna jest zwiększona siła robocza. Pracuję tutaj od 2003 i byłem świadkiem wielu zmian w tym czasie.

Jedną z największych zmian, jakie widziałem, była nasza ostatnia zmiana Usługi wysyłkowe. Kiedyś byliśmy lokalnie wysyłani z centrum telefonicznego, które wysłało wszystkie trzy służby ratunkowe (EMS, policja i ogień). Teraz zmieniliśmy na EMS tylko Wysyłkacentrum to jest centralnie położony 300 km stąd. Zostało to zrobione jako środek oszczędnościowy, gdy nasza usługa została zmieniona na system obejmujący całą prowincję.

Mamy własne służby policyjne w mieście (w przeciwieństwie do naszego krajowego RCMP) i cieszymy się z nimi dobre relacje. Często odpowiadają one naszym rozmowom, w wyniku czego istnieje koleżeństwo.

Pracujemy w spokojnym kontekście. Temu pokojowi powoli zagraża wzrost używania narkotyków w naszym mieście. Znajdujemy się przy autostradzie Trans Canada, która jest autostradą pomiędzy głównymi ośrodkami w Kanadzie od Wschodu do Zachodu. W rezultacie mamy nieproporcjonalnie dużo leków, które przechodzą i pozostają w naszej społeczności.

Na szczęście nie mieliśmy wielu przypadków przemocy wobec nas Personel EMS a sanitariusz zaatakowany przez pacjenta nie jest tak powszechny. Incydenty te jednak stale rosną i są w dużej mierze spowodowane lek używać. Spokojne miasto, które rozpocząłem w 2003 roku, stało się miejscem, w którym regularnie korzystamy z Narcan na zmianę. Broń nie jest tutaj powszechna. Przemoc, przed którą stoimy, jest zazwyczaj fizycznym atakiem. Jestem wdzięczny naszej policji za brak wielu poważnych incydentów wobec naszego personelu.

Nasz lokalny szpital ma coraz większą nadwyżkę zdolności produkcyjnych. Sama liczba ludzi w naszym Emergency Room spowodowało zwiększenie liczby incydentów przemoc tam i na potrzebę zwiększenia bezpieczeństwo. Nasze czasy oczekiwania w korytarzu z naszymi pacjentami dramatycznie wzrosły na przestrzeni lat, co zwiększa stres pacjenta.

Zaatakowana sprawa ratownika medycznego

Mój incydent miał miejsce w czerwcu tego roku. Właśnie przetransportowałem starszego pacjenta do Oddział ratunkowy i czekałem zgodnie z kolejną ekipą EMS, aby przekazać raport ocena stanu zdrowia rannych pielęgniarka i miejmy nadzieję, dostać nasze pacjent łóżko w dziale.

Nasz oddział ratunkowy jest podobny do wielu małych miast szpitale. Poczekalnia jest oddzielona przeszklonym biurkiem na segregatory i drzwiami bezpieczeństwa, które wymagają naciśnięcia przycisku, aby wejść z zewnątrz. Pracownicy ochrony mają biurko bezpośrednio przy tych drzwiach i można je tam znaleźć 90% czasu.

Jest miejsce do przechowywania potencjalnie agresywnych psychiatryczny pacjentów poza biurkiem bezpieczeństwa, które można zamknąć. Niektórzy z naszych pracowników ochrony to przeszkoleni funkcjonariusze ds. pokoju, którzy mogą przetrzymywać pacjentów, którzy mogą stanowić zagrożenie dla siebie lub innych, dopóki policja lub psychiatrzy nie zdecydują o planie dla nich.

Kompletujemy wszystkie dokumenty (wymagana jest kopia paszportu i XNUMX zdjęcia) potrzebne do przemoc nie jest niespotykane w naszym oddziale ratunkowym, jest rzadkie. Czasami Personel Bezpieczeństwa musi powstrzymywać pacjentów odurzonych lub pomagać Policji w powstrzymywaniu brutalnych pacjentów, którzy zostali przywiezieni na badanie lekarskie. Zasadniczo proces przebiega sprawnie, a pomieszczenie użytkowe jest efektywnie wykorzystywane.

Dzień mojego incydentu był taki sam jak każdy inny. Rozmawiałem z jednym z moich kolegów, czekając na pielęgniarkę Triage. Załogi EMS wchodzą osobnymi drzwiami, więc przekazujemy raport do segregacji za szybą do poczekalni. Mężczyzna przeszedł za mną i energicznie podszedł do urzędnika.

Zaatakowany sanitariusz: incydent

Natychmiast zaczął krzyczeć i przeklinać urzędnika, który był bardzo zszokowany i przestraszony tym agresywnym pokazem. Pod koniec swojej diatryby podniósł zszywacz i rzucił ją w nią. Natychmiast się odwrócił i byłem pierwszą rzeczą, jaką zobaczył. Nie minęło więcej niż 10 sekund między mężczyzną idącym za mną i rzucaniem zszywaczem.

Na początku wydawał się być zaskoczony, gdy mnie zobaczył, gdy myślę, że został przydzielony do urzędnika. Nie minęło jednak dużo czasu, zanim zobaczył mój niebieski mundur i założył, że jestem funkcjonariuszem policji.

Zaklął na mnie i uderzył mnie w twarz. Nie miałem wyboru, musiałem ujarzmić mężczyznę siłą. Nagła natura tej walki uniemożliwiła mi naprawdę opracowanie planu działania dla tego fizycznego spotkania. Na szczęście instynktownie udało mi się złapać go za głowę i powalić na ziemię, podczas gdy pacjent uderzał mnie w plecy. Byłem zaskoczony, jak byłem na niego zły.

Chęć uwolnienia się od kłódki, w której go miałem, i odepchnięcie go z powrotem była wielka. Byłem jednak bardzo świadomy obowiązku, aby nie ranić tego człowieka bardziej niż musiałem. Ciągle myślałem o kamerach nagrywających wydział ratunkowy i o tym, jak by to wyglądało, gdyby miało być pokazane moim przełożonym, a co gorsza mediom.

Okazało się, że pracownicy ochrony, którzy są przy biurku obok pielęgniarki, 90% czasu, nie pojawili się, gdy doszło do incydentu. Tak więc, przez długi czas, ale prawdopodobnie za minutę, asystowali mi dwaj moi koledzy, którzy byli w stanie przytrzymać ramiona Pacjenta, aby nie mógł mnie uderzyć. Po wyrzuceniu zszywacza poszli do pomocy urzędnika i nie oglądali się, jak walczę z pacjentem. W końcu przyszedł Ochroniarz, aresztowany i powściągliwy pacjent, i wsadził go do pokoju z zamkniętymi drzwiami.

Policja później przybyła i zbadała sprawę. Otrzymałem wezwanie do stawiennictwa, aby zeznawać na rozprawie mężczyzny w listopadzie. Od tego czasu poinformowano mnie, że pacjent przebywał w oddziale ratunkowym. Siedział w pokoju, czekając na wizytę u lekarza na temat zażywania narkotyków. Drzwi do pokoju nie były zamknięte ani zamknięte, ponieważ nie uznano go za zagrożenie przemocą.

Zaatakowany sanitariusz: analiza

Wpływ tego incydentu był zaskakujący. Chociaż tylko niewielkie urazy były podtrzymywane przez urzędnika oddziału, agresywnego pacjenta i mnie, konsekwencje wciąż trwają. Zanim przejdę do analizy tego incydentu, chcę wymienić pytania, które przyszły mi do głowy zaraz po zadaniu i teraz.

Po pierwsze możemy zadać oczywiste pytanie ... dlaczego tak się stało? Najwyraźniej potencjalne zagrożenie, jakie ten pacjent przedstawił w momencie umieszczenia go w pomieszczeniu do przechowywania, było niewłaściwie oszacowane. A może to było? Być może nikt w pokoju nie powinien pozostać bez opieki. Przecież projektanci Departamentu Alarmu postawili biurko bezpieczeństwa obok pokoju z jakiegoś powodu.

Czy nie jest praktyczne w małym szpitalu miejskim z ograniczonymi zasobami bezpieczeństwa poświęcenie osoby do monitorowania tego pokoju, gdy jest on zajęty? Gdzie byli pracownicy ochrony w momencie zdarzenia? Czy obecność szklanej bariery między oddziałem ratunkowym a poczekalnią zapewnia fałszywe poczucie bezpieczeństwa?

Czy w dziale powinny być inne bariery? Czy mam szkolenie, aby odpowiednio reagować w przypadku napaści fizycznej? Czy zraniłem pacjenta bardziej, niż było to konieczne, aby stłumić jego agresję? Dlaczego czuję się winny z powodu pójścia do sądu, by zeznawać przeciwko niemu? Wszystkie te pytania były w mojej głowie od czasu incydentu.

Przegląd incydentu przeprowadzony przez nasz wydział bezpieczeństwa wykazał, że ten pacjent przyszedł na wizytę u lekarza w sprawie jego problemu z narkotykami. Był znany personelowi ochrony z poprzednich wizyt i był w przeszłości agresywny werbalnie. Nasza lokalna policja również wielokrotnie zajmowała się tym pacjentem i nie wydawała się zaskoczona, gdy usłyszała o jego agresywnych działaniach. Tak wyraźnie Bezpieczeństwo

Personel dyżurujący tej nocy nie oszacował właściwie swojego potencjalnego ryzyka przemocy. Powiedziawszy to, nie mają oni obecnie ani w momencie incydentu polityki monitorowania pokoju do przetrzymywania, gdy jest on zajęty. Polityka nie stanowi też, że drzwi muszą być zamknięte. W przypadku pozostawienia bez opieki drzwi do pokoju gościnnego powinny moim zdaniem zostać zamknięte.

W dowolnym momencie w szpitalu pracuje trzech pracowników ochrony. Szpital ma zajęty oddział ratunkowy, a także jedyny oddział psychiatryczny o wysokiej ostrości w promieniu 300 km od jakiegokolwiek innego ośrodka. Polityka bezpieczeństwa polega na tym, że jeden pracownik ochrony ma stacjonować na oddziale psychiatrycznym, a pozostali dwaj mają krążyć po całym szpitalu i jego terenie. Biurko bezpieczeństwa dla dwóch osób znajduje się jednak, jak opisano wcześniej, oprócz pomieszczenia do przechowywania w oddziale ratunkowym. Tak więc, podobnie jak natura ludzka, dwóch strażników zwykle znajduje się przy biurku, gdzie mogą wchodzić w interakcje z personelem i używać komputera, aby zabić czas.

Kiedy ochrona incydent występuje, dwaj strażnicy odpowiadają i mogą wezwać trzeciego strażnika, jeśli jest to potrzebne przez radio. W razie potrzeby mogą również wysłać wiadomość do policji. Oczywiście, reagowanie na incydent bezpieczeństwa nie należy tego robić samemu, dlatego obecność pacjenta w pokoju gościnnym stanowi problem. W czasie mojego incydentu dwaj pracownicy ochrony byli na zewnątrz z innym pacjentem, który wymagał monitorowania podczas palenia. Pacjent, który stał się agresywny, był pozostawiony bez nadzoru, a drzwi do pokoju trzymanego otwarte. Oddział ratunkowy był bardzo zajęty tej nocy, a agresywny pacjent bardzo niecierpliwił się opóźnieniem wizyty u lekarza. Tego pacjenta nie należy pozostawiać bez opieki.

Jak wcześniej zaznaczono, działam w spokojnym kontekście. W naszym serwisie zdarzają się przypadki przemocy, ale zazwyczaj nie są one poważne. W poczekalni oddziału ratunkowego bierze udział wiele incydentów wrogości, ale konsekwencje są zazwyczaj niewielkie. w przegląd incydentu, Czuję, że szklana bariera zapewnia fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Myśl o byciu zaatakowanym przez pacjenta podczas "bezpiecznej" strony bariery nigdy nie przyszła mi do głowy. Byłem zupełnie nieprzygotowany na agresywnego pacjenta. Powiedziawszy, że dostrzegam praktyczne ograniczenia dodawanych barier. Najwyraźniej ten incydent mógł zostać złagodzony przez lepsze monitorowanie pomieszczenia gospodarczego i przez moją lepszą świadomość mojego otoczenia.

Kiedy otrzymałem moje Szkolenie EMS Dostałem instrukcje Samoobrona. Po zatrudnieniu w serwisie EMS otrzymałem dodatkowe instrukcje dotyczące postępowania z agresywnymi pacjentami. Całe to szkolenie skupiało się jednak na planowanych, skoordynowanych podejściach do agresywnych pacjentów. Mój incydent wydarzył się w mgnieniu oka. Nie miałem czasu, aby wstępnie zaplanować moje podejście, tak jak zrobiłem to z agresywnymi pacjentami w przeszłości. Jedyną koordynacją, jaką mogłem poradzić, było to, że byłem już w pełnoprawnej fizycznej walce z tym pacjentem, a moi współpracownicy przyszli mi z pomocą. Chociaż udało mi się odeprzeć agresora, uważam, że miałem szczęście. Bardziej odpowiednie byłoby szkolenie w zakresie samoobrony.

Kiedy walcząc z pacjentem byłem w stanie umieścić go w uchwycie, który pozwolił mi kontrolować ruch jego głowy, a tym samym ograniczyć jego zdolność do ranienia mnie. Byłem bardzo świadomy, że ten ładunek może szybko przenieść się w choke hold i nie chciałbym, żeby to się zdarzyło. Czuję się trochę zawstydzony, że mój umysł natychmiast poszedł do obecności kamer bezpieczeństwa i jak to "wyglądało" w przeciwieństwie do tego, jak ten pacjent miał oddychać. Z perspektywy czasu sądzę, że nie mogłem inaczej poradzić sobie z tą agresją. Prosta fizyka pacjenta, który jest wyższy ode mnie, nie pozwalała na inną strategię.

Choroba umysłowa i narkomania jest wszechobecną częścią EMS w dowolnej części świata. Odkąd zaczęłam swoją karierę, rozwinąłem dla nich współczucie. Staram się pamiętać, że są to osoby z chorobą, jak każda inna. Często zbanowałem kolegów, którzy nie lubią niewłaściwego humoru na temat tych pacjentów. Z tych wszystkich powodów mam poczucie winy z powodu zranienia tego człowieka. Jego fizyczne obrażenia nie były poważne, ale wpływ na jego życie z tego incydentu wciąż trwa w systemie sądowym. Czy potrzebuję tego człowieka, który wyraźnie ma problemy, z którymi potrzebuje pomocy, aby zostać skazanym na karę więzienia za uderzenie w twarz? Nie uważam tego za konieczne, ale ten wynik jest poza moją kontrolą teraz, gdy jest w systemie sądowym.

Zmiany wynikające z tego incydentu są rozczarowujące. Polityka bezpieczeństwa dotycząca monitorowania pomieszczenia gospodarczego nie uległa zmianie. Oprócz początkowego zaniepokojenia dobrostanem personelu zaangażowanego przez naszych funkcjonariuszy ds. Bezpieczeństwa, nie podjęto żadnych działań w celu zapewnienia dodatkowego szkolenia lub bezpieczeństwa. Obawiam się, że ten incydent szybko zniknie z umysłów ludzi i zostanie odrzucony jako kolejna "niemal nietrafiona". W tym stale rosnącym budżecie nie widzę, żeby coś się zmieniało, dopóki nie zaistnieje znacznie poważniejszy incydent. Mogę jednak zapewnić czytelnika, że ​​zmieniłem sposób, w jaki postrzegam otoczenie. Mam nadzieję, że jest to jeden pozytywny wynik z tego wszystkiego.

Wnioski wyciągnięte z tego wydarzenia mówią, że konieczność bycia świadomym mojego otoczenia nie zmienia się po wejściu do oddziału ratunkowego. Jest to kwestia, którą starałem się przekazać moim kolegom, aby mogli skorzystać z mojego doświadczenia. Kolejną lekcją jest to, że muszę być świadomy nieprzewidywalności pacjentów zajmujących się problemami narkotykowymi i alkoholowymi. Ta nieprzewidywalność oznacza, że ​​osoba oceniana przy wejściu na oddział ratunkowy może zachowywać się inaczej, niż długie godziny oczekiwania na leczenie.
Pomimo ryzyka, przed którym stoimy w tej pracy, uważam to za przywilej mieć szkolenie i odpowiedzialność, aby pomóc tym, którzy są w potrzebie.

 

#CRIMEFRIDAY: INNE ARTYKUŁY

 

Może Ci się spodobać